marznę smagana zimnymi myśli
rozpadam się na drobne lodowe odłamki
nie, zostaw mnie
nic już nie naprawisz
skaleczysz się jedynie
ostrymi słowy zaatakuję, niewinnego Ciebie
rozpadam się na drobne lodowe odłamki
nie, zostaw mnie
nic już nie naprawisz
skaleczysz się jedynie
ostrymi słowy zaatakuję, niewinnego Ciebie
tonę w bieli lodowatej próżni
odbijam się od bezlitosnych ścian
które stoją jak stały
niczym mur
po której stronie zgubiłam swoje - ja
odbijam się od bezlitosnych ścian
które stoją jak stały
niczym mur
po której stronie zgubiłam swoje - ja
nie wie nikt
nie potrzebnie jesteś
nie patrz, wyjdź
nie jesteś w stanie
pomóc
nie patrz, wyjdź
nie jesteś w stanie
pomóc
hipotermia pochłania mnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz