dzisiaj jestem wędrowcem.
wędruję myślami po ośnieżonych wyżynach bieszczadzkich,
hodując w głowie zapach lata
wędruję, by nasycić puste wnętrze, aż oczy mi płoną
wędruję ze wspomnieniami w kieszeni,
żeby zakopać je pod wiecznie zieloną sosną,
tam - na szczycie smaganym wiatrem
wędruję myślami po ośnieżonych wyżynach bieszczadzkich,
hodując w głowie zapach lata
wędruję, by nasycić puste wnętrze, aż oczy mi płoną
wędruję ze wspomnieniami w kieszeni,
żeby zakopać je pod wiecznie zieloną sosną,
tam - na szczycie smaganym wiatrem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz